środa, 18 stycznia 2012

Wiliam Golding - Władca Much

 Wiliam Golding - "Władca Much"

"Władca Much" to powieść angielskiego pisarza Williama Goldinga (Nagroda Nobla 1983). Grupa chłopców, ewakuuje się samolotem przed bombą atomową. Z powodu awarii, trafiają jednak na bezludną wyspę. Dzieci w przedziela 6-12 lat, starają się zorganizować społeczeństwo na wzór dorosłych, których nie ma na wyspie. Początkowo liderem zostaje Ralph, dzięki znalezieniu wydającej donośny głos muszli i obietnicą uratowania chłopców przez ojca. W trosce o innych, przy pomocy mądrego przyjaciela Prosiaczka, stara się utrzymać dzieci w ryzach. Z czasem jednak, do głosu dochodzi Jack, pragnący zabaw i polowań na świnie.

Czytając powieść, odnosiłem cały czas wrażenie, że nie czytam historii dzieci a dorosłych. Właściwie dorośli nie ograniczeni moralnością i prawami zachowują się destrukcyjnie (co miała uwidocznić książka). W przypadku "Władcy Much", do czynienia mamy z dojściem do głosu instynktów u dzieci nie skrępowanych autorytetem dorosłych. Początkowa chęć uratowania się (instynktowna jak najbardziej), manifestowana jest przez Ralpha racjonalnością, prawem (każdy może wypowiadać się) i wspólną pracą (podtrzymywanie ognia, budowa szałasów, szukanie jedzenia). Następnie autor objawia nam instynkty w mroczniejszej osobie dyktatorskiego Jacka. Chłopiec ten, bardziej zainteresowany jest polowaniami na świnię, która zapełni jego brzuch soczystym mięsem, po którym będzie miał siły na zabawę. Reszta dzieci, znajdująca się na wyspie, wpatrzona to w Ralpha to w Jacka, zaczyna zachowywać się jak typowy proletariat społeczeństwa demokratycznego (Ralph został wybrany na przywódce głosami), który nie mając swego zdania, szuka najlepszego dla siebie przywództwa. Nieustanna chęć rozrywki, powoduje zaniechanie nakazów Ralpha u dzieci. W wyniku tego, dochodzi do rywalizacji pomiędzy Ralphem a Jackiem o wpływy i podział na dwa obozy. Efektem: jak tu u dzieci, wy-nieuświadomiona u nich jeszcze odpowiedzialność, doprowadza do katastrofy. Nietzscheańska koncepcja woli mocy, realizująca się w świadomości Jacka, nie toleruje łagodniejszej rozumnej formy myślenia Ralpha. Następstwem takiej sytuacji, podobnie jak w przypadku nazistowskich Niemiec (Hitler), tyranem staje się Jack. 

Zrozumienie tragizmu książki, nasuwa tutaj teorie Freuda: ego, id i superego. W terminie ego ujawnia się Ralph, a w id Jack. Brak na wyspie superego w postaci dorosłych, doprowadza do wojny między chłopcami. Gustave Le Bon (1841-1931), były lekarz wojskowy - opisuje w w swoim dziele "La Psychologie des Foules" prawa psychologiczne, zgodnie z którymi rozsądek indywidualny i zmysł krytycyzmu ginie w tłumie, a człowiek w takiej sytuacji staje się bezmyślną bestią. Doprowadza to do regresji hipnotycznej nawet u inteligentnych ludzi. Takie przenoszenie obłędu jak zarazki z umysłu na umysł spotykamy w "Władcy Much" w trakcie sceny tanecznego transu chłopców nad pieczoną świnią. W wyniki tej rytualnej psychozy, brutalnie zabity jest dobroduszny i altruistyczny, wzorowany na Chrystusie Simon - omyłkowo wzięty za "zwierza". Zwierz Goldinga odsłania nam występujący u społeczeństw lęk przed niezrozumiałym. Dzieci tym bardziej narażone są na demony, gdyż ich umysł nie ma empirycznych poglądów na rzeczywistość. Takim demonem w powieści, stał się latający katapultowany martwy lotnik emocjonalnie wzięty za potwora. Dziecięce fantazje są ostrzejsze niż logika, czego ofiarą stał się inteligenty chłopiec Prosiaczek, zabity przez bezwzględnego Rogera, który w wieku dorosłym, bez indoktrynacji, stałby się pewnie morderczym socjopatą.

"Władca Much" to powieść moralizatorska. Ukazująca w dzieciach odbicie nas samych - dorosłych. Tytuł książki, będący świńską głową nabitą na kij ku ofierze zwierza, symbolizuje historię ludzkości. Antropologowie, badający żyjące dziś ludy pierwotne, ostałe w różnych miejscach na ziemi, dają nam przykłady niezwykle krwawych i barbarzyńskich kultów. Plemienne barwienie twarzy, pieśni na polowaniach i tańce podczas uczty z świni za przewodnictwem wodza Jacka, doprowadziły to zniszczenia Ralfa z jego cywilizowaną i racjonalną próbą przetrwania. Chłopców, którzy skrupulatnie dążyli do samounicestwienia (podpalenie wyspy), uratował Deus ex machina, w postaci oficera marynarki. Morałem płynącym z książki jest to, aby ludzkość nie dziczała a cywilizowała się. Tworzyła społeczeństwa oparte na sprawiedliwych zasadach. Swoją drogą, czyż te dzieci nie znalazły się na tej wyspie przez niszczącą bombę atomową zbudowaną przez dorosłych?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz