Krótki zarys nihilizmu.
Nihilizm jest negowaniem, które osiąga szczególne rozmiary: neguje uznawane wartości, a zarazem nie proponuje innych. Nihilizm rodzi się z gniewu, nienawiści, rozpaczy, rozczarowania, rezygnacji, nudy. Nihilizm jest postawą człowieka, który, odrzucając istniejący porządek, nie potrafi sobie wyobrazić jego możliwych ulepszeń, skutkiem czego popada w stadium destrukcji czy autodestrukcji. W życiu nie spotyka się nihilizmu absolutnego, lecz jedynie nihilizm relatywny. W pewnym sensie nihilizmem absolutnym jest samobójstwo, a bezgłośne zamieranie w skrajnej negacji świata można uznać za znaczne przybliżenie do nihilizmu absolutnego1.
Nachodzi więc pytanie: Skoro jest się nihilistą i odrzuca się wszelkie wartości, a tym samym sens życia, dlaczego naturalnym tego następstwem u wszystkich nihilistów nie jest samobóstwo?
Na to pytanie odpowiedzieć może nam dać fragment Biesów Dostojewskiego, gdzie w rozmowie z Antonim Ławrientiewiczem Aleksiej Kiriłłow przedstawia swoją teorię na temat samobójstwa.
Twierdzi Kiriłłow bowiem, że samobójstwa nie popełniają ludzie z dwóch przyczyn małej (strach przed bólem) i dużej (lęk przed życiem pozagrobowym). Gdy Ławrientiewicz stwierdza iż „Człowiek boi się śmierci, gdyż kocha życie” Kiriłłow wybucha mówiąc: „Właśnie to jest podłość i w tym całe oszukaństwo! Życie to ból, życie to strach, dlatego właśnie człowiek jest nieszczęśliwy. Teraz wszystko jest bólem i strachem. Teraz człowiek kocha życie, bo kocha ból i strach. Tak to jest urządzone. Życie dane jest człowiekowi za cenę bólu i strachu, i w tym całe oszukaństwo. Człowiek nie jest prawdziwym człowiekiem. Przyjdzie inny człowiek, szczęśliwy i dumny. Będzie mu wszystko jedno: żyć czy umierać – ten będzie nowym człowiekiem. Kto zwycięży ból i strach, sam stanie się bogiem. A tamtego Boga już nie będzie”2 .
Biesy opublikowane w latach 1871 i 1872 uważane są za powieść traktującą o „nihilizmie społecznym”. Prototyp nihilisty, stworzył zaś, Iwan Turgieniew w dziele Ojcowie i Dzieci z 1862 roku w postaci studenta medycyny Bazarowa. Bazarow, rzuca zdaniami typowo nihilistycznymi jak: „W dzisiejszych czasach negacja jest najbardziej pożyteczną rzeczą, dlatego negujemy”, albo: „Burzymy, ponieważ jesteśmy siłą [...], a siła nie potrzebuje usprawiedliwienia”. W rozmowie z swoim przyjacielem Arkadiuszem Bazarow mówi: „Człowiek jest dziwną istotą. Gdy z dystansu przyjrzeć się pustemu życiu, jakie prowadzą tu >>ojcowie<<, rzeczywiście pytasz: Czy jest coś lepszego? Jesz, pijesz – i masz świadomość, że postępujesz najzupełniej rozumnie i słusznie. A jednak nic to nie warte – niszczy cię nuda”.
W 1888 roku w swym dziele Wola Mocy Fryderyk Nietzsche pisze: „Opowiadam historię dwu najbliższych stuleci. Opisuję nadchodzącą przyszłość, przyszłość, która nie może już nadejść jako inna: nastanie nihilizmu. Historię tę można opowiadać już teraz: bo samej konieczności będzie to dzieło. Przyszłość to mówi już setkami znaków, los ten wszędzie się zapowiada; dla tej muzyki przyszłości każdy ma już wyostrzony słuch. Cała nasza kultura europejska już od dawna porusza się w torturze napięcia, które narasta z wieku na wiek, jak ku katastrofie: niespokojnie, gwałtownie, forsownie: niby strumień, który chce dobiec k o ń c a, który juz nie oddaje się namysłowi, który boi się namyśleć”.
Nietzsche przewidzial powyżej dwu wieczny nihilizm z swojej teorii – ż e n a c z e l n e w a r t o ś c i u l e g a j ą o d w a r t o ś c i o w a n i u. Brakuje celu; brakuje odpowiedzi na {pytanie} >>Dlaczego?<< .
Te naczelne wartości, które się odwartościowały według Nietzschego, to głownie wiara na której opierał się świat zachodni. Wiara że dzieje świata mają t r a n s c e n d e n t n y sens, że są dziejami zbawienia ludzkiej duszy. Dalej, do wartości tych należy średniowieczna idea chrześcijańska,z godnie z którą dzieje świata stanowią etap pośredni w dziejach transcendentnych, wyznaczonych przez grzech pierworodny i Sąd Ostateczny. W pierwszej kolejności właśnie tę ideę dowartościowuje nihilizm. Stąd idea odwartościowania naczelnych wartości łączy się z ideą „ś m i e r c i B o g a”. Wiara w sens całości dziejów upada, ponieważ sens ów polegał na przekonaniu, że wszystko co się dzieje, ma znaczenie dla urzeczywistnienia boskiego planu zbawienia. Z odrzuceniem mocy, która nadawała sens światu i jego dziejom, wszystko staje się bezsensownie; na pytanie „Dlaczego?”. Skierowanie do dziejów, nie ma już odpowiedzi: „upowszechnia się utrata wiary [...] zanika poczucie strachu, autorytetu, zaufania”3.
Odwartościowanie naczelnych wartości z wiarą na głównym planie, ujawnia się w opowieści Nietzschego „Człowiek szalony” w 125 fragmencie Wiedzy Radosnej:
>>Człowiek szalony. - Czyż nie słyszeliście o tym człowieku szalonym, który w jasne przedpołudnie zapala latarnię, biegnie na rynek i nieustannie krzyczy: „Szukam Boga! Szukam Boga!" — Wielu spośród tam zgromadzonych nie wierzy w Boga, dlatego (krzyczący) wywołuje szalony śmiech. A więc on się zgubił? mówi jeden. Czy zabłąkał się jak dziecko? mówi inny. A może się schował? Boi się nas? Odpłynął okrętem? Wywędrował? - tak krzyczą i śmieją się wszyscy. Szalony człowiek skoczył między nich i wiercił ich swym wzrokiem. "Gdzie jest Bóg? wołał, chcę wam to powiedzieć! Uśmierciliśmy go — wy i ja! Wszyscy jesteśmy jego mordercami! Ale jak tego dokonaliśmy? Czyż mogliśmy wypić morze? Kto dał nam gąbkę, aby zetrzeć cały horyzont? Co zrobimy, skoro oderwiemy tę Ziemię z łańcucha jej słońca? Dokąd biegnie teraz? Dokąd biegniemy my? Precz od wszystkich słońc? Czy nie spadalibyśmy ciągle? I w tył, w bok, w przód, na wszystkie strony? Jest jeszcze jakaś góra i dół? Czy nie błądzimy jak przez jakąś nieskończoną nicość? Czy nie wionęłaby ku nam pusta przestrzeń? Nie stałoby się zimniej? Czy nie nadciągnęłaby noc, noc coraz mroczniejsza? Czy przed południem nie musiałyby zapłonąć latarnie? Nie słyszymy jeszcze lamentu grabarzy śmierci, którzy pogrzebali Boga? Czy nie czujemy jeszcze bożego rozkładu? — bogowie również gniją! Bóg jest martwy! Bóg pozostaje martwy! I my go uśmierciliśmy! Jak pocieszymy się, mordercy nad mordercami? To, co świat dotychczas posiadał jako najświętsze i wszechmocne, wykrwawiło się pod naszymi nożami — kto zmyje z nas tę krew? Jaką wodą możemy się oczyścić? Jakie święto pojednania, jaką świętą grę będziemy musieli wynaleźć? Czy wielkość tego czynu nie jest dla nas zbyt wielka? Czy nie musimy sami stać się bogami, by się go okazać godnymi? Nie było nigdy większego czynu — i kto tylko po wsze czasy po nas się narodzi, będzie dzięki niemu należeć do dziejów wyższych niż wszelkie dzieje, jakie były dotychczas!" — Tutaj umilkł człowiek szalony i spojrzał znów na swych słuchaczy: również i oni milczeli, i patrzyli zdziwieni na niego. W końcu rzucił swą latarnię na ziemię, aż się rozprysła i zgasła. „Przychodzę za wcześnie", powiedział wtedy, "jestem jeszcze nie na czasie. To niesamowite wydarzenie jest jeszcze w drodze i wędruje — nie dotarło jeszcze do uszu ludzkich. Błyskawice i pioruny niesie czas, niesie blask gwiazd, niesie czyny nawet wtedy, gdy są one czynione po to, by je widziano i słyszano. Czyn ten jest od nich wciąż jeszcze bardziej odległy, jak najdalsze gwiazdy — a jednak oni go dokonali!" — Mówią jeszcze, że szalony człowiek tego samego dnia wchodził do różnych kościołów i intonował w nich swe Requiem aeternam deo. Wyprowadzany i zmuszany do mówienia, odpowiadał zawsze tylko tyle: „Czym więc są jeszcze te kościoły, jeśli nie są one grobami i nagrobkami Boga?4<<
Nietzschego łączy też pewne podobieństwo z Kiriłłowem Dostojewskiego. Przypominam jeszcze raz słowa Kiriłłowa „Przyjdzie inny człowiek, szczęśliwy i dumny. Będzie mu wszystko jedno: żyć czy umierać – ten będzie nowym człowiekiem. Kto zwycięży ból i strach, sam stanie się bogiem. A tamtego Boga już nie będzie”. W podobnym tonie wypowiada się Nietzsche o swoim „Übermensch” (Nadczłowiek) w dziele Tako Rzecze Zaratustra z 1883 roku. Koncepcja nadczłowieka u Nietzschego wypływa bezpośrednio z przyjętej przez niego idei przewartościowania wszelkich wartości. Środkiem do stworzenia nadczłowieka ma być jego hodowla. Miała ona polegać na uwolnieniu człowieka z przekonania że wartości jakimi się w życiu kieruje dane są mu przez jakaś formę transcendentnej istoty. Hasło to ma obudzić w ludziach energie, wole mocy do samodzielnego tworzenia celu swojego życia. Ma obudzić w ludziach energie nadawania sensu swej aktywności. Miałoby to prowadzić do dwóch zasadniczych aspektów: pojawiania się wybitnych jednostek- geniuszy którzy zmienili by świat swą mocą a także przychylność reszty społeczeństwa dla działań tych ludzi. Nietzsche bowiem wdział w historii losowe przypadki powstania nadludzi jako choćby Aleksander macedoński czy Napoleon. Problemem był jednak sposób w jaki ludzie patrzyli na nich z perspektywy swych norm i wartości. Według Nietzschego najwybitniejsze jednostki tego świata były potępione przez resztę ludzi jako potwory z powodu ograniczeń umysłowych jakie ludzie sobie narzucili. Nietzsche uznawał nadczłowieka jako zwieńczenie ewolucji naszego gatunku: od zwierzęcia przez ludzi aż do nadczłowieka. Człowiek miał być u Nietzschego niejako pomostem pomiędzy zwierzęciem a nadczłowiekiem. Jednak tej ewolucji nie należy rozumieć biologicznie ale raczej etycznie lub psychologicznie. Nadczłowiek nie ma być różny od obecnych ludzi wyglądem czy budową ale sposobem myślenia i pojmowania. Nadczłowiek ma być wybitną samodzielną jednostką górująca nad szarymi ludźmi. Mianem nadczłowieka nazywa Nietzsche geniusz osobowości indywidualnej. Nie jest to wzór do naśladowania przez wszystkich ludzi lecz zjawisko wyjątkowe którego powstanie ma niezwykłą wartość dla każdej kultury. Ważny akcent teorii nadczłowieka to jego wyższość nad ogólnymi zasadami moralności które mogłyby ograniczyć jego wole mocy.
Nietzsche obdarzył nadczłowieka zdolnością i możliwością narzucenia innym swego systemu wartości. Miał być on twórcą i prawodawcą kierującym się nie abstrakcyjna prawda ale własną osobistą wolą mocy. Nadczłowiek miał prawo zmieniać świat tak jak chciał właśnie ze względu na swa moc i odwagę do tego. Nietzsche pisał poza tym iż to nie geniusze są uzależnieni od epok w których żyją ale to one istnieją dzięki nim. Warto zastanowić się nad ta myślą Nietzschego gdyż kryje ona w sobie wiele prawdy. Bo na każdym etapie historii rodzili się ludzie których myśli i dążenia zmieniały świat jak choćby Platon ,Arystoteles, Augustyn czy Leonardo. Trudno nie zgodzić się z Nietzschem że to właśnie pojawiający się losowo Nadludzie zmieniali radykalnie świat a nie ludzie średni. Warto także wspomnieć o fakcie strasznego wynaturzenia idei nadczłowieka przez nazistów którzy hodowlę i ewolucje nadczłowieka rozumieli dosłownie próbując stworzyć sztucznie nowy gatunek5.
Nietzsche obdarzył nadczłowieka zdolnością i możliwością narzucenia innym swego systemu wartości. Miał być on twórcą i prawodawcą kierującym się nie abstrakcyjna prawda ale własną osobistą wolą mocy. Nadczłowiek miał prawo zmieniać świat tak jak chciał właśnie ze względu na swa moc i odwagę do tego. Nietzsche pisał poza tym iż to nie geniusze są uzależnieni od epok w których żyją ale to one istnieją dzięki nim. Warto zastanowić się nad ta myślą Nietzschego gdyż kryje ona w sobie wiele prawdy. Bo na każdym etapie historii rodzili się ludzie których myśli i dążenia zmieniały świat jak choćby Platon ,Arystoteles, Augustyn czy Leonardo. Trudno nie zgodzić się z Nietzschem że to właśnie pojawiający się losowo Nadludzie zmieniali radykalnie świat a nie ludzie średni. Warto także wspomnieć o fakcie strasznego wynaturzenia idei nadczłowieka przez nazistów którzy hodowlę i ewolucje nadczłowieka rozumieli dosłownie próbując stworzyć sztucznie nowy gatunek5.
W nietzscheańskiej koncepcji nihilizmu jako całość, nie można również pominąć idei „Wiecznego powrotu”. Nietzsche wysnuł tę teorię w Wiedzy Radosnej a następnie w Tako Rzesze Zaratustra. „A gdyby tak (...) jakiś demon (...) rzekł ci: "Życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżywałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone jeszcze razy; i nie będzie w nim nic nowego, tylko każdy ból i każda rozkosz i każda myśl i każde westchnienie i wszystko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić ci musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie" – (...) Czy nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami i nie przeklął demona, który by tak mówił? Lub czy przeżyłeś kiedy ogromną chwilę, w której byś był mu rzekł: "Bogiem jesteś i nigdy nie słyszałem nic bardziej boskiego". Gdyby myśl ta uzyskała moc nad tobą, zmieniłaby i zmiażdżyła może ciebie, jakim jesteś. Pytanie przy wszystkim i każdym szczególe: "czy chcesz tego jeszcze raz i jeszcze niezliczone razy?" leżałoby jak największy ciężar na postępkach twoich. Lub jakże musiałbyś kochać samego siebie i życie, by niczego więcej nie pragnąć nad to ostateczne, wieczne poświadczenie i pieczętowanie.” - Według Nietzschego z koncepcją tą pogodzić mógł się jedynie Nadczłowiek.
Niemiecki psychiatra i filozof Karl Jaspers wyróżnia dwa typy nihilzmu: „jeden typ nihilizmu odrzuca wszelki sens, wszelką wartość i afirmuje rzeczywistość pozbawioną wartości, sensu; drugi typ uważa, że rzeczywistość jest nie do utrzymania i zasługuje na unicestwienie, ponieważ w żaden sposób nie daje się usprawiedliwić ze stanowiska wartości i sensu.
Jaspers omawia również trzy formy nihilizmu, w których człowiek godzi się z nihilizmem. Jako pierwszy idzie człowiek używający życia, który z radością przyjmuje uwolnienie od wszelkich norm, by jego „popędy i skłonności „ miały wolną drogę: „teraz może korzystąc z wszelkich sceptycznych wywodów, z wszelkich ruchów nihilistycznych jako narzędzia, by, na przykład, sofistycznie usprawiedliwić przed sobą czy przed innymi swe uczynki i właściwości argumentem, że przeciwstawne postulaty prezentują się jako wątpliwe i nieuzasadnione”. Jako drugi typ idzie człowiek z zasady obojętny, któremu chodzi jedynie o „poczucie własnej niewzruszoności”, który w konsekwencji chce być „sceptykiem” wobec wszystkiego, co ma zobowiązującą moc: „Uprawia naukę, ale zastrzega się, że nic nie wie, i lubi przy tym wyliczać obserwacje, w formie odtwarzania impresji, czy stosować metody formalne”. Trzeci i ostatni typ takiego nihilisty stanowi człowiek rozczarowany życiem, odczuwający „wstręt” do istnienia – człowiek, który „wyładowuje się przez burzenie wszystkiego, co obiektywne i uznawane”6.
U nihilisty następuje najpierw pasywność (n i h i l i z m p a s y w n y), która rezygnuje z nadawania czemukolwiek sensu i szuka ucieczki w rozrywce, w rozproszeniu, albo rzuca się w wir pracy, która go pochłania, całkowicie poświęca się sprawą „zawodowym”, bądź, co najpowszechniejsze, rezygnując z wszelkiego nadawania wyższego sensu, pędzi mizerny żywot, tak że nie pozostaje mu nic poza gołym dążeniem do zachowania istnienia, bądź za jedyny ideał uznaje, „dobre życie” w czysto powierzchownym sensie – na pozór niewinna, ale jednak radykalnie nihilistyczna postawa wobec życia.
Najwyższe spotęgowanie nihilizmu stanowi „n i h i l i z m a k t y w n y”, którego końcowym stadium jest furia samozniszczenia, nihilizm jako ostateczne następstwo zdanej na siebie mocy człowieka, która nie jest już związana z żadnym innym autorytetem: „Swe maksimum relatywnej siły osiąga on jako gwałcąca siła niszczenia: jako nihilizm aktywny”. - „Nihilizm to nie tylko refleksja nad >>nadaremnie!<< i nie tylko wiara, że wszystko jest warte, by zginąć: przykłada się do tego ręki, rujnuje się”7.
Nihilizm wywodzi się pustki. Z rozmyślań nad otaczającym nas światem. Z dojścia do twierdzenia że cokolwiek byśmy nie zrobili, to nie ma to sensu. Jest tylko nicość, która objawia się końcu naszego postępowania. Nihilizm jest zwątpieniem w zastany ład. Jest odrzuceniem nie obowiązujących i pustych wartości. Nawet jeśli bycie nihilistą prowadzi do samobójstwa, to mimo wszystko, sama możliwość ucieczki od tego wszystkiego sprawia, że życie staje się bardziej znośne.
Więc puki żyjemy, to żyjmy jak chcemy my, bo jak pisał Fryderyk Nietzsche: „Nic nie jest prawdą, wszystko wolno”.
Mateusz Jędrzejczak 2010
1Wolfgang Kraus, Nihilismus heute oder Die Geduld der Weltgeschichte, Fischer Taschenbuch Verlag, Frankfurt 1985 (autorski skrót), przekład: G. Sowinski
2Fiodor Dostojewski, Biesy, przeł. Tadeusz Zagórski i Zbigniew Podgórzec, Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 1958, s. 119-120
3Ludwig Landgrebe, Zur Überwindung des europäische Nihilismus (1946/47) [w:] Der Nihilismus als Phänomen der Geistesgechichte, red. Dieter Arendt, Wissenschaftliche Buchgesellschaft, Darmstadt 1974, s. 145-146, przekład: G. Sowinski.
4Fredrich Nietzsche, Die frőhliche Wissenschaft. Werke. Herausgegeben von Karl Schlechta, Bd. II. Műnchen 1955, s. 126-128.
5http://pl.shvoong.com/humanities/philosophy/1721525-nadczłowiek/
6Winfried Weier, Die Vorläufigkeit der nihilistischen Selbstreflexion, „Theologie und Philosophie” 1972, przekład: G. Sowinski.
7Ludwig Landgrebe, Zur Überwindung des europäische Nihilismus (1946/47) [w:] Der Nihilismus als Phänomen der Geistesgechichte, red. Dieter Arendt, Wissenschaftliche Buchgesellschaft, Darmstadt 1974, s. 155-156, przekład: G. Sowinski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz