wtorek, 22 marca 2011

Mury w XXI wieku.

Ciągle słychać echa upadku muru berlińskiego. Powstało wiele filmów na temat tego wydarzenia. Od tego czasu buduje się jednak wiele innych murów, za cichym przyzwoleniem współczesnego świata. Niektóre ostały jeszcze od czasów zimnej wojny. Oto kilka przykładów:

Bagdad (Szyici i Sunnici)
Niebieski - Szyici / Czerwony - Sunnici / Zielony - mieszane





Te 7 mln miasto jest chyba każdemu znane. Nie zawsze jednak było tam tak, jak jest dzisiaj.
Coby nie mówić na Saddama Husajna, to trzeba mu przyznać jednak to, że za czasów jego rządów w stolicy Iraku jak i w samym kraju panował spokój. Dzieci chodziły do dobrze zarządzanych szkół. Miasto miało dobrze rozwiniętą kanalizację. Kwitł handel i rozwijała się kultura. Jednak co najważniejsze, obydwa odłamy muzułmańskie: Szyici i Sunnici - mieszkali obok siebie nie czyniąc sobie większych krzywd. Wszystko zmieniło się jednak po wybuchu II wojny w Zatoce Perskiej i w czasach tak zwanej stabilizacji (2003 - 2010). Po obaleniu Saddama, USA rozpoczęła "misję stabilizacyjną", jednakże jedno z głównych założeń dalszej kampanii, było skłócenie grup etnicznych w Iraku, głównie w Bagdadzie. USA wyszło bowiem z założenia, że pozbędzie się tak zwanych "podejrzanych" elementów z społeczeństwa Iraku, skłócając ze sobą dwa największe odłamy religijne, czyli Sunnitów i Szyitów. Tym samym zmniejszono by straty po stronie koalicji. Jednak gdy sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli (to znaczy, kiedy media coraz częściej informowały o wybuchach bomb w Bagdadzie i setkach rannych i zabitych co kilka dni), rząd USA został zmuszony przez społeczeństwo do zmian taktyki w Iraku. Ludzie coraz miej rozumieli sens przedłużającej się obecności wojsk zachodnich w Iraku. Wtedy to USA, wpadło na pomysł, aby oddzielić Bagdadzkich Szyitów i Sunnitów murem...
Szacuje się że między 2003 a 2010 rokiem w Iraku zginęło około 1 miliona ludzi.

Mur bezpieczeństwa (Izrael)

 12 czerwca 2002 roku Izraelki rząd zdecydował o budowie "muru bezpieczeństwa" oddzielającego jego obywateli od ewentualnych ataków z strony mieszkańców zachodniego brzegu Jordanu. Całość długości muru do zakończenia jego budowy ma liczyć 790 km. Budowa tegoż muru, jako wynik, spowodowana jest napiętą sytuacją między Izrael a Palestyną. Kwestie tego napięcia to motyw na osobny temat. Chce tylko napisać, że duża część opinii światowej krytykuje budowę tego muru. Haski Trybunał Sprawiedliwości określił budowę muru jako sprzeczną z prawem międzynarodowym. Faktem jest, że sam mur pewnie ograniczył przenikanie w głąb Izraela ludzi którzy chcą zrobić innym ludziom krzywdę, aczkolwiek wykreował on inne problemy. Tymi problemami to np. rozdzielenie rodzin palestyńskich, zablokowanie handlu towarami przez i tak już biednych Palestyńczyków, oraz niemiła atmosfera panująca przy samym murze, która podświadomie sama w sobie prowadzi do nienawiści.

"Premier Benjamin Netanjahu ogłosił, że Izrael zbuduje nowy "mur bezpieczeństwa". Stanie wzdłuż 250-kilometrowej południowo-zachodniej granicy Izraela z Egiptem. Będzie kosztował od miliarda do 1,5 miliarda dolarów"

Mur na granicy USA-Meksyk

Granica amerykańsko-meksykańska liczy 3141 km długości. Na około 1500 km długości tej granicy zbudowano już mur oddzielający USA od napływu nielegalnych emigrantów z Meksyku. Stany Zjednoczone za pomocą instrumentów NAFTA najpierw niszczą biednych rolników z Meksyku. Potem swoimi potężnymi firmami rolniczymi przejmują od upadających rolników meksykańskich środki jedynego dochodu. Na sam koniec zaś, bezczelnie budują mur na granicy, aby szukający lepszego świata obywatele Meksyku, nie mogli uciekać do kraju winnego ich własnych nieszczęść.

 
Aby przedostać się przez granice do USA, obywatel Meksyku musi najpierw uzbierać kilkaset dolarów na opłacenie przewodników, a potem czekać jeszcze na szczęście aby nie dać się złapać na granicy przez służby celne.

Indyjskie mury graniczne 

Hindusi, za ponad miliard dolarów budują naszpikowane elektroniką bariery na granicy z Pakistanem (już skończone 550 km) z którym przedmiotem konfliktu jest podział nadgranicznej prowincji Pendżabu oraz kwestia statusu księstwa Kaszmiru. 

Kolejna bariera ma powstać na granicy z Bangladeszem (docelowo 4 tys. km), żeby zatrzymać przemytników i muzułmańskich terrorystów. 

Mury oddzielające favele w Rio

  Władzie Brazylijskiego Rio Di Janeiro, które od wielu lat nie mogą poradzić sobie z narastającą biedą i przestępczością w tamtejszych favelach (lub slumsach jak kto woli), wpadły na pomysł oddzielenia biednych dzielnic od bogatych murem na 3 metry wysokości. Mimo sprzeciwu intelektualistów miasta, oraz protestów tamtejszej ludności, miasto dalej stawia mur, nie słuchając argumentacji że to niczego nie zmieni. Przeciwnicy muru mówią, że oddzielanie mieszkańców biedniejszych od bogatszych nie zmieni sytuacji materialnej tych pierwszych, a na dłuższą metę nie poprawi też bezpieczeństwa tych drugich.

"„Rio de Janeiro potrzebuje planowej polityki społecznej na długą metę. Favele muszą przestać być białymi plamami i muszą stać się jego częścią. A ich mieszkańców trzeba przestać traktować jako »favelistów « i zacząć ich postrzegać jako obywateli miasta” - napisał w dzienniku „O Globo” Victor Garritano Barone do Nascimento, urbanista i socjolog z Uniwersytetu Rio de Janeiro.

Ceuta i Melilia

 Ceuta i Melilia to małe enklawy hiszpańskie w północnej Afryce. Właśnie do tych enklaw próbują przedostać się emigranci z Afryki. Prawo zabrania wygnania emigrantów którzy dostali się do Europy przed rozpatrzeniem wniosków o azyl polityczny. Problem polega na tym, że aby dostać się na Ceutę i Melilie trzeba przedostać się przez zasieki z drutów kolczastych, mury i straż graniczną zarówno hiszpańską jak i marokańską która często używa broni.

 
Nawet stary kontynent nie potrafi w cywilizowany sposób poradzić sobie emigracją. Wielu straciło życie próbując przedostać się do Europy.

Sahara Zachodnia

W 1975 roku 300 tyś armia Maroka zajęła terytorium należące od 1911 do Hiszpanii i przywłaszczyła sobie Saharę Zachodnią. Do dzisiaj toczą się spory o te terytorium między zwolennikami niepodległości Sahary a rządem Maroka. W 1980 roku władze Maroka zdecydowały się na budowę formacji linii obronnych. Budowę zakończono w 1987 roku. Jej rezultatem było stworzenie 6 zróżnicowanych murów, lin, drutów kolczastych oraz pól minowych o łącznej długości bliskiej 3 tyś km.

 
Organizacje zjednoczone nazwały saharski mur "murem wstydu" i nakazały stosowania prawa międzynarodowego o zakazie stosowanie min przeciwpiechotnych. Władze Maroko zdecydowały się rozbroić 65.000 min. 

38 równoleżnik

Linia oddzielająca od ponad pół wieku będące formalnie w stanie wojny państwa Korei Północnej i Południowej. 38 równoleżnik to najpotężniej obwarowana i zmilitaryzowana strefa graniczna na świecie. Na szerokości 4 km i długości 238 km po obu stronach wąskiej strefy mamy do czynienia z najbardziej zmilitaryzowaną przestrzenią we współczesnym świecie, w której zgromadzono milionowe armie wyposażone w najnowocześniejsze środki rażenia, w tym broń nuklearną, biologiczną i chemiczną oraz środki jej przenoszenia. W Strefie Zdemilitaryzowanej znajduje się największe na świecie pole minowe.

 
Od zakończenia wojny Koreańskiej w której zginęło 1,5 mln ludzi, granica ulokowana wzdłuż 38 równoleżnika między obiema Koreami, stała się najbardziej zmilitaryzowaną strefą na świecie.

Na koniec, chce napisać tylko, że nigdy żaden mur, nikomu na dłuższa metę w niczym nie pomógł...

Debata Rostowski - Balcerowicz (OFE)

Aksjologiczna dysputa o a priori przyszłego bytu emerytur z epistemologicznymi rozważaniami dwóch panów ekonomów z fenomenologiczną semantyką terminów w stosunku do irracjonalnie i ontologicznie pojmowanego absolutu przez społeczeństwo a posteriori percepcji indukcji kapitalizmu.

Myślę że po tej debacie o zmianach w systemie emerytalnym, zwykły Kowalski zrozumiał tyle co z powyższego tekstu...

poniedziałek, 21 marca 2011

"Świt Odysei"

No i stało się. Jak zwykle, do wewnętrznego konfliktu danego państwa wmieszały się Stany Zjednoczone i niektórzy ich sojusznicy. Stało się tak dlatego, bo jedynie Kadafi był wstanie obronić się przed "rewolucją". Ku zadowoleni zachodu, podczas przewrotu w Tunezji i Egipcie, autorytarni władcy tych krajów szybko uciekli. Dlatego też zachód, nie użył swoich wojsk w tych krajach. Nie chce się zbytno wypowiadać o wydarzeniach ostatnich miesięcy w Afryce Północnej, ponieważ szkoda mi tych zwykłych ludzi którzy walczą tam chyba o "wolność" (pisze chyba bo do końca nie wiadomo czemu wybuchły tam rewolucje, a jeśli nie wiadomo pewnie chodzi o pieniądze). Natomiast ciekawi mnie bardzo motyw działań koalicji. Oficjalnie, wojskowi USA mówią o operacji "Świt Odysei" jako "działaniach wojskowych mających na celu zniszczyć strategiczne obiekty wojska Kadafiego, wykorzystywanych przeciwko ludności cywilnej i rebeliantom". Brzmi to oczywiście logicznie, prościej można to ująć po prostu tak że koalicja, bierze strone przegrywających do tej pory przeciwników Kadafiego - udziela wsparcia. Na całe szczęście, narazie USA wyklucza operacje lądową. Znaczy to tylko tyle że może uda się uniknąć tego, co stało się w Iraku i w Afganistanie, kiedy to po szybkiej i udanej interwencji, potem kilka lat trzeba było prowadzić wojne z partyzantką pod nazwą "misja stabilizacyjna" co doszczętnie wyniszczyło oba te kraje. Problem opozycji Libijskiej to chyba brak widocznego lidera, zresztą media nie do końca przejrzyście pokazują jak rozkłada się siła popierających Kadafiego i jego przeciwników. Jako że koalicja pomaga teraz słabszym, wojna domowa w Libii będzie trwać niestety dłużej. Lepiej dla zwykłych obywateli byłoby, gdyby któraś z stron jak najszybciej wygrała, wtedy przestałoby ginąć tylu ludzi od kul. Niestety gdy coraz częściej dochodziły głosy, że siły lojalne wobec Kadafiego atakują ostatnie bastiony rebeliantów ze wschodu, Zachód który miał nadzieje na szybkie obalenie Kadafiego i przejęcie gospodarki Libii, zainterweniował zbrojnie. Gdy popatrzymy na uczestników koalicji przeciwko Kadafiemu, rzucają się do głowy kwestie związane z tym, jakie te kraje mają interesy w takowym ataku:
 * Stany Zjednoczone - Barak Obama, po wygranych wyborach ogłosił, że w związku na swoje pochodzenie, zwróci uwagę na problemy Afryki, czego całkowicie zaniechał Bush. Dla najmocniejszej gospodarczej potęgi świata, przemiany w Afryce Północnej, które przekierowałyby obrót tamtejszymi towarami na zasadach kapitalistycznych są USA na rękę. Pustke po autorytarnych przywódcach typu Mubarak, zapełnili by prywatni inwestorzy których lepiej da się kontrolować. Miliardy dolarów, zamiast do kieszeni garstki Północno Afrykańskich przywódców, można teraz kontrolować poprzez prywatne firmy kontrolowane bądź współpracujące z rządem. Dążenia rewolucjonistów są tu tylko drugą kwestią, gdyż byt i tak biednych tamtejszych społeczeństw nie ulegnie zbytnio dużej poprawie. Na szczyt wspinać się zaczną ludzie bezwględni którzy mają znajomości oraz rozwinie się szara strefa. Potrzeba będzie lat do ustanowienia przynajmiej zmanipulowanego ładu jaki istnieje dziś w świecie zachodnim.
* Francja - w ostatnich wyborach samorządowych partia prezydenta Sarkoziego przegrała. W ogóle poparcie dla prezydenta spada. Jeszcze nie tak dawno, prezydent Sarkozy zapraszał do siebie Kadafiego na polityczną pogawędke. Dziś jednak, kiedy na domowym podwórku nie idzie Sarkoziemu tak fajnie, stosuje od dawna znaną sztuczke aby odwrócić uwagę na sprawy zagraniczne, gdzie Sarkozy wraz z potężnymi sojusznikami może podskoczyć osamotnionej Libii.
* Wielka Brytania - Zjednoczone Królestwo ma to do siebie w ostatnim czasie, że gdzie bomby zrzuca USA tam i też oni zrzucają ochoczo. Kto zna troche historii wie o co chodzi i pewnie sam przyzna że nie ma co się w tym miejscu rozpisywać.
 * Włochy - jesli chodzi o Włochy to tutaj sprawa wygląda bardziej przejżyście. Otóż Libia najwięcej interesów robi z Włochami (Libia odzyskała niepodległość w 1951 od Włoch właśnie). Kadafi juz zapowiedział że gdy pokona wojska koalicji, przeniesie swoje interesy od państw które go zaatakowały do Chin i Rosji oraz do innych krajów. Oczywiście wszystkie kraje atakujące Kadafiego nic sobie z tego nie robią prócz Włochów, ktorych sektor gospadarczy od strony Libijskiej jest widocznie opłacalny, skoro tak Włochom zależy.
* Kanada - jeśli chodzi o Kanade to ich sytuacja taka sama jak w przypadku UK.
* Katar i Norwegia - 20 marca do koalicji dołączyły te dwa państwa których jedynym interesem w tym wszystkim jest Libijska ropa, co oczywiście również dotyczy wszystkich powyższych państw.

Podoba mi się podejście Rosji, której ministerstwo spraw zagranicznych nawołuje do zaprzestania ataków z strony koalicji, tłumacząc to "niewymierną" ilością sił. Niemcy również ostrożnie podchodzą do sprawy, nie blokując amerykańskich baz na ich terenie, lecz odrzucają możliwość wykorzystania swoich sił na Libie.
Jeśli chodzi o Polskę, to poraz drugi w ostatnim czasie, wszystkie strony polityczne są zgodne w działaniach rządu który po prostu nic nie działa w kwestii Libijskiej.
"Odyseja" Homera rozpoczyna się 10 lat po zakończeniu 10 letniej wojny trojańskiej. Niespełna 10 lat po atakach z 11 września, następne państwo muzułmańskie dostaje przesyłke z USA w postaci rakiet, bombowców, okrętów marynarki wojennej, łodzi podwodnych, myśliwców, helikopterów, satelit szpiegowskich itd. Może ktoś potrafi ułożyć to w całość, bo jeśli tak powinien się mu zarysować pewien schemat działań USA i jego koalicjantów do których należy też Polska. Ja osobiście nie popieram żadnej ze stron tego konfliktu, ale jako bezstronny obserwator widze coś czego nie podają nasze media. Widzę wciąż zbrodniczą polityke zachodu w kierunku świata muzułmańskiego. Naprawdę nie dziwi mnie to, że Kadafi nazywa rebeliantów Al-Qaidą czy "terrorystami opłacanymi przez zachód". Na koniec chce tylko napisać iż mam nadzię że ten "Świt Odysei" nie będzie trwał długo, aby ucierpiało jaknajmiej ludzi, którzy nic z tego wszystkiego nie będą mieli. Znając ostatnie dziesięc lat, wiadomo przecież, że każda interwencja USA i ich sojuszników kończyła się długoletnią wojną demową i setkami tysięcy ofiar. Ale co znaczą nadzieje jednego człowieka przeciwko interesom potęg światowych których nie obchodzi życie ludzkie lecz tylko ropa.

piątek, 18 marca 2011

Polska Pojednana!

Stało się coś niesamowitego! Myślałem że nie doczekam mimo młodego wieku. Dwie największe polskie partie polityczne (skłócone od 2005 roku) są zgądne w pewnej kwestii, ale za to jakiej kwestii! Otóż proszę państwa: Jarek, Donek, Radek, Bronek i cała reszta bandy, wreście razem grają w jednej drużynie przeciwko uwaga!: Żydom! Tak! To nie wymyślona przez moją osobę historia, tylko fakt (co prawda medialny ale fakt). Pewnie ktoś z was dziwi się, że poświęcam temu czas, do tego w pierwszym poście. Pisze o tym bo akurat na ten temat chętnie się wypowiem, a nic ciekawszego w mediach narazie nie znalazłem, prócz tego, co powyżej.
Jeszcze za czasów liceum, nauczyciele wmawiali mi, że jestem antysemitą, ponieważ na głos wypowiadałem twierdzenia typu: "Żydzi trzymają bank światowy", "Żydzi to bogaci ludzie i za to ich nie lubię bom biedny a dzielić się ze mną nie chą", "Kapitalizm najbardziej odpowiada Żydą, gdyż od wygnania z Izraela zaczeli robić interesy na zasadach które są fundamentami dzisiejszej gospadarki", itd. itd... Chciano mnie nawet wyrzucić za to ze szkoły, na szczęście wcześniej sam zrezygnowałem. Wypowiadając te zdania w tamtych czasach niebyłem zbyt mądry (do dziś nie jestem). Do samych Żydów właściwie mam do dziś tylko pretensje w jednej sprawie, odnośnie ich polityki zagranicznej w Izraelu. Jeśli chodzi o ich pieniądze to niech je mają.
Wracając do tego od czego wyszedłem. PO i PIS są zgądne w tym aby nie oddawać prywatnego mnienia Żydom (bądź wypłacić za nie odszkodowanie) utraconego przez ten naród podczas II Wojny Światowej na terenie Polskim. Politycy tłumaczą to tym, że jesteśmy za biednym krajem aby pozwolić sobie na wydatek 20 miliardów zł (no tyle wyszacował to Donald Tusk). 20 miliardów zł za cierpienie narodu żydowskiego.
Z perspektywy Polski, uważam że nasz rząd powinien wypłacić te pieniądze, dlaczego? Abyśmy sami potem zaczeli domagać się odszkodowań.
Jako że te nawoływania do Polski pochodzą z USA, dlatego mam coś też do napisania w tamtym kierunku, a dokładnie do Żydów mieszkających w USA, a mianowicie:
Kochani obywatele Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej pochodzenia Żydowskiego. Na początek chce napisać, że nie jestem antysemitą! Ale wiem też, że dzisiaj antysemitami są CI, których sami tak nazwiecie. Pominając jednak tą kwestie: Kompletnie nie zgadzam się z moim rządem. Wam te 20 mld zł się należą. Gdyby mój rząd reprezentowali ludzie inteligentni, to od razu dostalibyście te pieniądze. A tak, mój rząd wraz z mediami, wykorzystał starania wasze o należyte wam pieniądze, do podsycenia przeciwko wam narodowego antysemityzmu (teraz nie wiem kto głupszy, my czy wy). Nasi biedni obywatele by przecież wcale nie zareagowali, gdyby nasz rząd, dał wam te pieniądze. Jesteśmy tak biedni, że ponowny wzrost cen żywności x2 i tak by nas nie ruszył, bo od dawna jesteśmy POZBAWIENI NADZIEI. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, a mianowicie po co wam kolejne 20 mld zł, skoro wy i kraj w którym żyjecie, posiada jedną czwartą całego bogactwa ziemii w postaci pieniądza? Mniejsza o to, jak mówiłem, gdyby ja bym mógł decydować, dałbym wam te pieniądze. Dałbym wam je jeszcze z jednego najważniejszego powodu: Gdyby w świat poszła wieść, że Polska, zapłaciła amerykańskim Żydom odszkodowanie za straty materialne na terenie Polski z okresu IIWŚ (chociaż najbogatsi Żydzi siedzieli sobie spokojnie wtedy w USA i czekali do 44 roku aż 6 milionów ich rodaków spłonie), to wtedy zaczełyby się ogólnoświatowe ponaglania o odszkodowania. Dlaczego o tym pisze? Bo na dzień dzisiejszy gdyby państwa światowe wystąpiły o odszkodowania najwięcej płacić by musiała Ameryka Północna. Jesteście winni grube miliardy waszych śmierdzących dolców całemu światu:
* Za wasz wstrętny kapitalizm.
* Za wojny wypowiadane pod fałszywymi pretekstami
* Za ocieplenie klimatu
* Za katastrofy ekologiczne
* Za miliony głodujących i cierpiących
* Za choroby psychiczne i fizyczne spowodowane waszymi pseudobadaniami.
* Za benzyne po 5.15 zł
* Za ogólnoświatowe szerzenie głupoty i idiotyzmu
Mogłbym tak wymieniac bez końca ale po co... To i tak teraz nie ma sensu. Bo politycy mojego kraju i ludzie na nich głosujący są tak samo głupi jak wy. Bo zamiast przelać wam te pieniądze do waszych rajów podatkowych i rozpocząć ogólnoświatowy początek pozywania was tam w USA o odszkodowania, to chowa sobie te marne 20 mld do własnej kieszyni aby w przyszłości wydać je na kolejne bzdury...
Na sam koniec, chce kolejny raz powiedzieć że nie jestem antysemitą, was zwykłych Amerykanów też lubie, bo wy macie w sobie fajny spokój który pozwala wam mieć reszte świata w dupie. Czego nam Polakom wciąż brakuje.